W
środowy wieczór (25 września) w okolicach metra Stokłosy odbyła się piąta, ostatnia edycja
biegów na orientację w ramach Grand Prix „Szybki Mózg”. Niestety zanim trafiłem w
odpowiedni kwartał Ursynowa, gdzie rozgrywano zawody, minęło trochę czasu i impreza
już trwała. Chyba świadczy to o tym, że nie był bym dobrym orientalistą. W
przeciwieństwie do uczestników biegu, którzy ruszali się po miejscu zawodów jak
mrówki, czasem biegnąc kursem kolizyjnym i mijając się. Najlepsi nie zatrzymywali się nawet, żeby czytać mapę.
Mimo
środka tygodnia i obowiązków w pracy czy w szkole, w zawodach wzięło udział około 170 uczestników. Rywalizowali oni w czterech
stopniach zaawansowania. Startowały tu dzieci i osoby początkujące, które miały
mapy z mniejszą liczbą punktów kontrolnych, zuchu i profesjonaliści. Większość
stanowili zawodnicy takich klubów jak UNTS Warszawa (gospodarz zawodów), UKS Kusego Warszawa, Spójni Warszawa czy AZS WAT. Nie zabrakło także biegaczy, którzy nie mieli żadnych klubów i chcieli zobaczyć czym są biegi na orientacje. Do wyłonienia finalistów najpierw trzeba było przeprowadzić kwalifikacje.
Prowadzone one były metodą „knock out sprint” - znanych z biegów narciarskich w
których zwycięzca eliminacji bezpośrednio awansował dalej.
Uczestnicy
biegali z mapami w rękach wzdłuż ulicy Herbsta i między osiedlami przy
Dembowskiego. Start i meta z „lampionem”, czyli czytnikiem kart, który trzeba
przybić po zakończeniu rywalizacji, żeby zatrzymać swój czas znajdował się przy
Szkole Podstawowej im. Jana Brzechwy. Niekiedy na ostatnich metrach dochodziło do
zaciętej rywalizacji między młodymi zawodnikami o to kto pierwszy przybiegnie
do wspomnianego punktu. O ile młodzi zawodnicy i początkujący jeszcze
zatrzymują się, żeby spojrzeć na mapę, gdzie jest kolejny punkt, gdzie jest
północ, tak profesjonaliści wszystko robią w pełnym biegu. Cały widok musiał być zaskakujący dla
mieszkańców osiedla, którzy wracając z pracy mijali biegaczy, pozornie
poruszających chaotycznie, nie w jednym kierunku tylko często w przeciwnym.
Wszyscy jednak mieli jeden cel, jak najszybciej odnaleźć punkty z mapy i dobiec
do mety.
„To są dla nas szczególne zawody, bo
podsumowujemy cały cykl pięciu startów od wiosny do jesieni. Nagradzamy po
trzech najlepszych zawodników w poszczególnych kategoriach wiekowych, więc może
dlatego część uczestników chciała przyjść. Cieszy mnie, że na naszych imprezach
jest coraz więcej dzieci. Przychodzą z nimi rodzice, którzy też się wciągają w
bieganie. Ta nasza rodzina biegająca się rozrasta” – powiedziała Joanna Parfianowicz
organizator zawodów.
Wyniki zawodów nie były wliczane do końcowej klasyfikacji, był to swego
rodzaju epilog. Wśród zwycięzców "generalki" nie zabrakło znanych zawodników. Kategorię
M30 wygrał mistrz świata juniorów w biegu na orientację Piotr Parfianowicz. Natomiast w kategorię M18 najlepszy okazał się brązowy medalista Mistrzostw Europy Krzysztof
Wołowczyk. Pełną klasyfikację znajdziecie tu: http://unts.waw.pl/index.php?mnu=3&id=1956
Klasyfikacja
Profesjonalistów „Szybki Mózg- Stokłosy”
1.ŁOBODZIŃSKI
Piotr 11:23
2.WOŁOWCZYK
Krzysztof 11:27
3.BUANES TRYGVE 12:43
Klasyfikacja
Zuchów „Szybki Mózg- Stokłosy”
1.Cezary
Brandebura 15.23
2.PIERZCHAŁA
Michał 15.29
3.STĘPNIAK
Michał 17:22
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz