Po
raz ósmy odbył się "Bieg o Puchar Rektora Politechniki Warszawskiej".
Rywalizacja jest
częścią obchodów „Święta Politechniki Warszawskiej”. Bieg start i metę miał na lekko już zapomnianym przez warszawian stadionie
"Syrenki", przy ulicy Stefana Batorego oraz w jego okolicach. W szranki mogły stanąć tylko osoby związane z Politechniką
Warszawską: studenci, pracownicy i doktoranci. Choć puchary dostawali najlepsi, to jak powiedział rektor, każdy kto tu wystartował jest zwycięzcą.
Podczas
rozgrzewki spotkać można było wielu biegaczy w dresach AZS Politechniki
Warszawskiej, którzy uczestniczą nie tylko w akademickich zawodach, ale także w
dużych imprezach. Piątkowe przedpołudnie było dość chłodne, więc rozgrzewki biegacze nie mogli zaniedbać. Uczestnicy poprzednich edycji pamiętali, że czasami biegano gdy pod butami leżał śnieg, lub w nosy szczypał mróz. Tym razem żadne ekstremalne warunki nie towarzyszyły biegowi. Po prostu czuć było, że lato już dawno jest za nami. Wśród uczestników pojawiło się wiele osób, dla których był to pierwszy start w imprezie.
O godzinie 11.05 na starcie zameldowało się prawie stu zawodników w tym spora grupa pań. To liczba niższa niż przed rokiem. Jednak wciąż większa niż na początku kiedy rektor Włodzimierz Kurnik inaugurował imprezę. "Muszę przyznać,
że rok temu frekwencja była wyższa. Wtedy mieliśmy rekordową frekwencję 150
osób. Jednak zainteresowanie tym biegiem rośnie, bo w pierwszej edycji
wystartowało trzydzieści osób. Wciąż nie jest to jednak to impreza i rozmiar,
który nas satysfakcjonuje biorąc pod uwagę liczbę studentów na uczelni.Może studentów odstrasza termin i pogoda?Jednak uważam, że się rozwijamy ”- mówi
Jolanta Dolecka Kierownik Studium Wychowania Fizycznego i Sportu Politechniki Warszawskiej
Pierwsze metry "Biegu o Puchar Rektora PW" prowadziły bieżnią żużlową
stadionu Syrenki.Dalej zawodnicy wybiegali w kierunku ulicy Waryńskiego, następnie w kierunku
trasy Łazienkowskiej i wracali w kierunku klubu studenckiego „Park” przez górkę i z powrotem
na stadion. Na "Syrence" mieli do pokonania jeszcze około 300 metrów. Łącznie trasa
liczyła 2200 metrów. Czekając na biegaczy można było poczuć się jak gdzieś poza Warszawą. Piaszczyste boisko i tylko jedna stara trybuna. Reszta to wały ziemi okalające "murawę". Wszystko przypominało jakby lej po bombie, na którym wyrosło kilka drzew. Nie widziałem go na żywo, ale pewnie tak to musi wyglądać. Tylko znane wieżowce na horyzoncie zdradzały, gdzie jesteśmy. Jako pierwszy metę przekroczył Maciej Bodnar z wydziału
Geodezji i Kartografii, który po za byciem studentem trenuje także triathlon. „Był to
dla mnie dość krótki dystans, bo z reguły biegam 5 lub 10 km. Jednak było to
bardzo fajne przetarcie w okresie roztrenowania i w drożenia się w nowy sezon.
Startuję tu pierwszy raz bo jestem studentem pierwszego roku, myślę jednak że
będę startował tu cyklicznie bo mało jest imprez sportowych w tym okresie
jesiennym” – powiedział zwycięzca. Tuż za jego plecami na linii mety pojawił się Radosław
Heron. Natomiast trzecia lokata przypadła Adamowi Świrgoniowi.
Wśród
Kobiet zwyciężyła Magdalena Skarżyńska, dla której nie był to pierwszy start w "Biegu o puchar rekotora PW". „Dla mnie to było przetarcie. W
poniedziałek rywalizowałam w Biegu Niepodległości, przede mną zawody w Serocku.
Na początku w ogóle nie oglądałam się za siebie. Po koniec tylko, jak zostało
siedemset metrów to obróciłam się, żeby zobaczyć że mam sporą przewagę, więc
spokojnie sobie biegłam”. – dodała zwyciężczyni. Drugie miejsce zajęła Antonina
Miłek. Natomiast trzecie Joanna Wiśniewska.
Po biegu na uczestników czekała grochówka, którą mogli się rozgrzać. Grupa studentów
również zapraszała na „dogrywkę” w akademiku. Tym, którym dwa kilometry to było
mało, już w cieplejszych ubraniach truchtali po żużlowej
bieżni stadionu przy Batorego. Może jeśli w przyszłym roku uda się zaprosić
siatkarzy AZS Politechniki Warszawskiej to i frekwencja będzie większa.
Ciekawy wpis
OdpowiedzUsuńciekawa akcja Politechniki oraz świetne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńZ tymi zdjęciami to przesada :) ale dziękuje!
OdpowiedzUsuńFajna impreza, szkoda że moja uczelnia nie organizuje takich integrujących wydarzeń...
OdpowiedzUsuńczy w tym roku również można spodziewać się podobnej imprezy - nie wiem czy mam szlifować formę ;)
OdpowiedzUsuńBrawo młodzieży :D Sam tam biegłem hehhe
OdpowiedzUsuńKiedy jakaś aktualizacja bloga hm?
OdpowiedzUsuńChętnie wezmę w tym udział w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuń