W Porcie Wisła kibice "Inżynierów" mogli stanąć na nie udeptanej ziemi naprzeciwko zawodnikom AZS Politechniki, Grzegorzowi Szymańskiemu i Maciejowi Olenderkowi. Śmiałków chętnych do gry w siatkówkę plażową ze swoimi idolami było kilku. Być może za późno pojawiła się informacja o takiej imprezie. Ja wykorzystałem czas przed meczami na wywiad z Grzegorzem Szymańskim o ubiegłym sezonie i planach na przyszły rok.
Grzegorz Szymański występuje na pozycji atakującego. Od czerwca ubiegłego roku związany jest z AZS PW. W swojej karierze dwu krotnie zajmował 4 miejsce w lidze światowej. W 2006 roku był wicemistrzem Świata. Reprezentacja trenera Lozano przegrała przegrała, wtedy tylko jeden mecz...finał z Brazylią. Z klubami zdobywał wicemistrzostwa i brązowe medale, niestety brakuje mu złota. W barwach PW o najcenniejszy kruszec będzie ciężko.
R.Z.: Rozpoczynacie nowy sezon. Można powiedzieć że po delikatnej burzy w składzie. Wielu zawodników odeszło nie ma trenera Panasa. Jak to Pan to wszystko odbierał?
G.Sz.: Było wiadomo już pod koniec sezonu, że większość chłopaków odejdzie przy tym co się działo w klubie, przy tych problemach finansowych. Przy tej atmosferze, że każdy dawał z siebie maxa do końca a gdzieś to nie odzwierciedlało się ze strony klubu czyli pani Prezes, gdzieś tam nie dawała sobie z tym rady. I większość chłopaków, która się wypromowała, bo przy Radosławie Panasie, bo ma on bardzo dobre doświadczenie trenerskie mimo, że jest młodym trenerem z kilku letnim doświadczeniem, potrafi z młodego chłopaka zrobić... zresztą współpracując razem z Kubą Bednarukiem, potrafią wypromować zawodnika. Przykłady to choćby Paweł Mikołajczak, Wojtek Żaliński, wszyscy ci młodzi chłopcy grali na bardzo wysokim poziomie. Z grzeczności było wiadome, że nie ma co ich pytać czy każdy będzie szukał pracodawcy godnego swojej pracy i szukał tego, żeby mieć na koncie pieniążki, a nie czekał miesiące na jakieś tam zaległe pieniądze. Także dużo ich odeszło...chyba 7 czy 8.
R.Z.: Teraz zastaje Pan nową drużynę, kto inny jest pierwszym trenerem. Chyba jest tu wiele znaków zapytania nad "Inżynierami" przed tym sezonem?
G.Sz.: Powiem szczerze, że sam jestem ciekaw jak to będzie wyglądało. Na razie jakoś tego nie widzę, tylko w mediach się dowiaduje, że przychodzi ten zawodnik, i tamten zawodnik. Niektórych chłopaków nie znam, nie słyszałem o nich. Także z tego co wiem to zostało nas czterech z poprzedniego sezonu. Będzie Marcin, można być pewnym ,że Maciej Zajder będzie walczył o to żeby grać w pierwszej szóstce. Natomiast reszta to jest dla mnie taki mały znak zapytania. W niedziele zaczynamy obóz integracyjny, chyba właśnie po to jest ten obóz. Trener stwierdził, że musimy się lepiej poznać i postawić sobie jakiś cel, trenować i dążyć do tego celu.
R.Z W ubiegłym sezonie walczyliście w nie tylko w Plus Lidze ale i w europejskich pucharach. W tym roku zostały wam tylko rozgrywki krajowe. Żałuje Pan? Czy może to lepiej i w obecnej sytuacji będziecie się mogli skupić na lidze?
G.Sz. Zeszły sezon i te puchary sprzyjały nam, bo w lidze było rożnie i często większość meczów była przegrana. Jeśli by nie było tego pucharu w którym zaszliśmy bardzo wysoko i on nas nosił i żyliśmy tym pucharem, to kto wie jaka by była sytuacja już w połowie sezonu. Po większości meczów przegranych i bez jakiś perspektyw na miejsca nie wiadomo jakie w lidze, o wejście do czwórki to może w styczniu lub lutym to by się wszystko jakoś rozleciało. A tak puchary pomogły dużo, i pomimo że pani prezes wyłożyła dużo pieniędzy na latanie na mecze to to bardzo nam pomogło. Teraz myślę, że lepiej iż nie ma pucharów bo nie byli byśmy przygotowani do takiego grania na wysokim poziomie... Ale to też na razie jest znak zapytania. Wiemy, że mamy ligę i na tym się będziemy koncentrować.
R.Z.: Zakończymy pytaniem o Igrzyska. Zarówno siatkówka plażowa i ta w wersji tradycyjnej zagości w Londynie. Reprezentacja w której grają byli zawodnicy AZS Politechniki Bartman,Kubiak oraz mający epizod w Warszawskim klubie Piotr Nowakowski ( KS Metro Warszawa). Zawiesiliśmy już im złote medale. Nie za szybko?
G.Sz.: Rzeczywiście. Będę im kibicował, i nie będę odbiegał od innych wypowiedzi bo uważam, że stać drużynę na zdobycie tego medalu . Natomiast nie ma co pompować balonika. To jest turniej. Chłopaki mają za sobą ciężki sezon. Dużo zdrowia ich kosztował też ten memoriał, gdzie wygrali wszystko. To tylko laicy nie docenią tego ile się traci zdrowia i nerwów przy takich turniejach. Teraz na pewno wszyscy się ich boją.Tylko,że to są Igrzyska, będzie tam też kilka mocnych drużyn. Można powiedzieć tak, że Igrzyska rządzą się swoimi prawami. . Tak jak 4 lata temu była bardzo duża szansa, i bardzo dobry skład na zdobycie złotego medalu . Tak samo mówiło się kuluarach, że oni coś ugrają, aż doszło do ćwierćfinału z Włochami zrobiło się z 2:0, 2:3 i wszystko legło w gruzach. Ja pamiętam tamten mecz bardzo dobrze czekałem na niego od szóstej rano ,trzymałem kciuki i nagle świat mi się zawalił i nie wierzyłem co się stało. Tak więc spokojnie, wierzę w nich, ale na razie nie wieszał bym im tych medali na szyi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz