Szukaj na tym blogu

wtorek, 9 kwietnia 2013

Uwaga, miasto zakręca kurek!

Już na początku roku pisałem o zmianach w sposobie finansowania warszawskiego sportu. Nowy system szkolenia młodzieży miał premiować nie osiągane wyniki a liczbę zawodników trenujących w klubie. Wszystko w ramach oszczędności. Teraz miasto poszło krok dalej i zdecydowało się zrezygnować z finansowania warszawskich drużyn ligowych. Oto co przesłał mi jeden z czytelników Stołecznego Bloga Sportowego:
Kluby takie jak AZS AWF czy AZS Uniwersytet Warszawski od dawna czekały na informację o tym na jaką wysokość dotacji będą mogły liczyć w przyszłym roku.Jasne było, że Warszawa szuka oszczędności i z pieniędzmi będzie krucho.Nikt nie sądził jednak, iż w Magistracie zapanuje zasada głoszona przez Krzysztofa Kononowicz - "nie będzie niczego!". 
Sam jestem też za tym, żeby profesjonalny sport, mógł utrzymywać się głownie z reklam sponsorów i posiadał bogatych właścicieli. Jednak jak widać po przykładzie Polonii Warszawa, która po odejściu Józefa Wojciechowskiego, miała problem ze znalezieniem sponsora.Jeśli więc problem ze znalezieniem sponsora ma klub piłkarski, który regularnie pojawia się w transmisjach telewizyjnych i ogólnopolskiej prasie (Przegląd Sportowy), to kto zajmie się sponsorowaniem rugbystów Skry czy hokeistów Legii, których czasem odwiedzi TVP Warszawa? Dlatego dziwi mnie to, że miasto nie poszło z klubami na jakąś ugodę, nie utworzyło planu wycofywania się ze sportu np. przez 3 lata. Zamiast tego z dnia na dzień woli zostawić się tu spaloną ziemie? 
"Wsparcie warszawskich klubów drużyn ligowych nie jest zadaniem samorządu, nie dotyczy
również sportu dzieci i młodzieży" - w tym zdaniu Miasto przerzuca finansowanie karier przyszłych sportowców na ich rodziców, dziadków itd. Na wyróżniających się zawodników z Warszawy będą czekały już kluby np. z Legionowa, które przy wsparciu właśnie Miasta stało się silnym ośrodkiem piłki ręcznej i siatkówki kobiet.Warszawa odwraca się plecami do sportu, zamiast stworzyć plan rozwoju kolejnych dyscyplin, selekcji najlepszych zawodników, żeby uczyli się przywiązania do Miasta i po zakończeniu kariery chcieli tu wracać, otwierać swoje interesy, tu płacili podatki. Wydaje się, że ktoś poszedł na skróty i zamknął wszystko jedną decyzją nie myśląc o ludziach dla których ten sport to całe życie. Nie Liga Mistrzów, nie Reprezentacja Polski tylko rywalizacja na zapleczu Ekstraklasy, lub jeszcze niżej. 
Zakręcenia kurka jest tak samo proste jak podniesienie cen biletów komunikacji miejskiej i do tego sprawienie, że autobusy rzadziej jeżdżą. Jaki zysk i  można się wykazać... a może do tego jakąś premie dostać? 

2 komentarze:

  1. I bardzo dobrze. Jak ktoś chce świadomie wspierać warszawski sport (gotówką) to żaden problem. Na drugi ogień powinna pójść "kultura". Czas skończyć z przepuszczaniem kaski przez łapy urzędników.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wylewają dziecko z kąpielą! Przecież sporo tzw. drużyn ligowych w Warszawie to czołowe drużyny młodzieżowe w stolicy, które startem w rozgrywkach ligowych seniorskich przygotowują się , zdobywając doświadczenie, do podnoszenia klasy sportowej i do walki o medale w rozgrywkach młodzieżowych. Ale o tym niestety nie wiedzą tzw. "specjaliści" w Biurze Sportu.

    OdpowiedzUsuń