Szukaj na tym blogu

sobota, 25 sierpnia 2012

Smutek Olimpii, dużo radości dla Radości

Emocji na meczu Olimpii z PKS Radość było sporo: Szczęsny w bramce, czerwona kartka, pięć goli, karny, nie wykorzystane sytuacje... czy to mało powodów żeby przeczytać relacje z meczu przy ul. Górczewskiej? Nawet mecze w niższych ligach nieraz są ciekawsze niż w Ekstraklasie, może nie pod względem umiejętności, ale dramaturgi. To spotkanie takie właśnie było.  

 

Burza na Olimpii

Na murawę stadionu Olimpii tuż przed meczem spadł ulewny deszcz, a przez całą ligę okręgowa przeszła burza. Olimpia rywalizować będzie teraz z nowymi zespołami w tym właśnie z PKS Radość, która w ubiegłym sezonie grała w drugiej grupie. Kolejna zmiana i piorun to nowy-stary trener pierwszego zespołu Sławomir Żyliński. Szkoleniowiec dwa razy spadał z Olimpią, mimo wszystko zastąpił szkoleniowca, który dwa razy wywalczył awans do baraży. Dziwna polityka klubu. Popieram wstawianie wychowanków i w ogóle młodych zawodników do składu. Nawet w lidze okręgowej powinno grać jak najwięcej młodych graczy. Jednak to wszystko chyba powinno być przeprowadzane stopniowo i w odpowiednich proporcjach a nie od razu na hura. Z poprzedniego składu w Olimpii zostało teraz niewielu graczu. Na boisku widać było głownie młode twarze. Jak się okazało to nie wystarczyło i prawdopodobnie po dwóch sezonach, w których walczyła Olimpia o awans w tym roku może szykować się walka o pewny środek tabeli jeśli nie gorzej.Przejdźmy jednak do meczu.

Wyrównany początek...

PKS Radość miało już za sobą wygraną na inaugurację na własnym boisku, teraz chciało wygrać na wyjeździe. Olimpia sezon rozpoczęła od remisu 1:1 z AON Rembertów w delegacji. U siebie "Olimpiczycy" również mieli apetyt na trzy punty. Na pierwszą dobrą akcję niestety garstka kibiców musiała poczekać. W 35 minucie groźny strzał z dystansu oddał Edgar Ghazaryan ale piłkę bardzo ładnie sparował do boku Jan Szczęsny. Cztery minuty później bramkarz "Parafinych" był bezradny. Błąd popełnił stoper gości źle wybijając piłkę po akcji Olimpii. Ta trafiła pod nogi który Truszczyńskiego który rzucił do Grumolskiego który uderzył z bliska. Ten Strzał Szczęsny jeszcze obronił, ale przy dobitce Gruzina był bez szans. Olimpia niespodziewanie zaczęła kontrolować spotkanie. 
Po zmianie stron, kibice dopiero co zasiedli na miejscach a tu sam na sam ze Szczęsnym wyszedł Michał Gromulski. Napastnik Olimpii, ładnie poszedł do boku, minął bramkarza gości i do pustej bramki wpakował piłkę. Olimpia była na fali i kolejne gole wydawały się kwestią czasu. Zwłaszcza, że akcje gospodarze mieli doskonałe np. po zagrania wzdłuż pola karnego i strzele z dwóch metrów - jednak Szczęsny pokazał klasę. Warto podkreślić, że od 54 minuty PKS Radość grała w 10. Czerwoną kartkę otrzymał prawy obrońca Michał Charzyński. Faul był tuż przed polem karnym, rzut wolny wykonywał Rafał Hapak jednak jego mocny strzał trafił tylko w poprzeczkę. Niestety to co zaczęło dziać się później ciężko nawet nazwać wyłączeniem prądu w Olimpii. Kontaktowego gola zdobył Jacek Dąbrowski (Mistrz Polski z Polonią z 2000 roku), piłkę na strzał wystawił mu... obrońca Olimpii -Marcin Zych. Kiks doświadczonego defensora Olimpii wykorzystał jeszcze bardziej doświadczony zawodnik gości. Mimo, że rywale grali o jednego mniej to gol podziałał na nich mobilizująco. Olimpia gubiła się zwłaszcza przy prostopadłych podaniach. Gospodarze nie potrafili także oddalić gry od własnej bramki. W 80 minucie robi się gorąco w polu karnym. Starcie napastnika Radości z obrońcą Olimpii walczących o piłkę. Sędzia gwiżdże karnego - takiego z kapelusza, ale napastnik jak ma piłkę przy nodze w polu karnym będzie szukał faulu to nie mal pewne.Strzał Dominika Dukalskiego broni jednak Wojciech Grabowski rzucając się w prawy róg bramki. wydaje się że to może być impuls do walki. Niestety. PKS dalej drąży prostopadłymi piłkami i dośrodkowaniami obronę Olimpii a gospodarze nie potrafią przenieść gry z dala od swojej bramki. W efekcie Konrad Kryśkiewicz nie pilnowany na piątym metrze w 82 minucie strzela na 2:2 a 120 sekund później ustala wynik spotkania na 2:3. Jeszcze w ostatnich sekundach grający z ósemką w Olimpii Edgar Ghazaryan był bliski strzelenia gola na wyrównanie ale trafił w bramkarza rywali.

Po gwizdku 

Niestety nie udało mi się zdobyć komentarza trenera na temat meczu, gdyż dość szybko udał się do szatni. Z trybun dało się tylko słyszeć okrzyki "więcej juniorów" i "brawo Żyła".
Zastanawiam się też czemu zamknięta jest ta druga trybuna (to pytanie do zarządu)?I o co chce walczyć Olimpia w tym sezonie?Grać byle grać czy jednak chcieliby wychować kilku dobrych piłkarzy i awansować.Wiele jest znaków zapytania na które ten mecz nie odpowiedział.

Olimpia - PKS Radość 2:3 
Edgar Gharazyan (39'); Michał Gromulski (46') - Jacek Dąbrowski (68'); Konrad Kryśkiewicz (82'), (84')
Składy: 
Olimpia:Grabowski,Bień,Martynowicz,Zych,Smoleński, Gharazyan,Cuch(Piotrowski),Truszczyński,Krysiński(Stepniewski),Hapak,Gromulski.

PKS Radość: J.Szczęsny,  Charzyński, Skrzyński,Kowalski,Szczesny,Kocinski(Boniec), Kuźma(Kryśkiewicz),Dąbrowski(Bogusz), Jastrząb, Dukalski, Kurbiel( Kociński).

 




  

2 komentarze:

  1. byłem widziałem uważam że zapłacili frycowe .
    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale beznadziejny artykuł ,skoro tak sie znasz na trenerach zobacz sobie jak teraz gra zgrana Olimpia Żylińskiego pajacu !

    OdpowiedzUsuń