Zakończył się V jubileuszowy turniej o "Puchar Pamięci Małego Powstańca". Emocji i zaangażowania nie zabrakło na boisku, nawet niektórzy przesadzili z tą motywacją na trybunach. Oprócz tego, że była to doskonała lekcja historii, można było porównać swoje umiejętności z rówieśnikami z Niemiec czy też Ukrainy. Chociaż zwycięzcami mógł czuć się każdy z uczestników.
Za nim rozegrano na płycie głównej mecz finalowy i o trzecie miejsce, na bocznym boisku odbyły się mecze o niższe lokaty. Nawet nie wiedziałem, że tak można się sieszyć się z zajęcia piątego miejsca. Młodzi piłkarze 303 PSC Northampton wygrali swój pojedynek w rzutach karnych i już zapowiadają, iż będą ostro trenować i przyjadą tu na pewno za rok walczyć o wyższe pozycje. Na bocznym boisku zobaczyłem wielką radość, ale mnóstwo goli i techniczne umiejętności czekały mnie oraz kibiców w finałowych meczach.
O brązowy medal zmierzyła się niemiecka Fortuna Dusseldorf z FC Lwów. Spotkania odbywały się przed południem i już czuć było lekki upał. Dodatkowo temperaturę podnieśli zawodnicy, którzy pokazali dobry radosny futbol. Ci którym piłka rodaków Beckenbauera kojarzy się z żelazną defensywą i konsewwencją muszą przewartościować swoją wiedzę o piłce. Widać po młodych chłopcach z Fortuny jak tam się gra: szybko, precyzyjnie, dobrze technicznie, cały czas do przodu. Efekt takiej gry? Wygrana 13:0 w meczu o brąz!Dodam jeszcze, że po pierwszej połowie było 4:0.

Na koniec turnieju każdy z uczestników otrzymał jakaś pamiątkę. Niestety w seniorskiej piłce tak dobrze już nie będzie. Ja trenerem nie jestem ale zastanawiam się jak zniwelować takie ruchy u zawodnika z rocznika 2002 stoi na boisku i trzyma się pod boki zamiast wyjść do piłki? Jak nauczyć dzieci, że przegrywać to nie wstyd, i że trzeba grać do końca a nie machać rękami, i udawać "sfochowanych". Albo czas w końcu zabrać im żółte buty. Macie jakieś pomysły?
Szalenie trudne zagadnienie... Nie możemy do końca na wszystko narzekać, bo bądź co bądź i tak jest lepiej niż było.Teraz przynajmniej są boiska w dobrym stanie, a na nich trenerzy, którzy dla zainteresowanych prowadzą treningi i przede wszystkim jest ogromny buum na futbol. Szkoleniowcom mimo ogromnego zapału, z całym szacunkiem dla ich pracy, brakuje fachowego przygotowania. Bo skąd oni mają się wiedzieć jak prowadzić młode zespoły? Żadnych specjalistycznych publikacji poza wiekowymi książkami pana Talagi, niestety nie ma. System szkolenia może być w takich klubach jak Legia, Polonia, Delta, gdzie trenerzy jeżdżą za granicę i obserwują pracę swoich zachodnich kolegów. Co z resztą? Powinien tutaj pomóc PZPN. Jakiś czas temu mówiło się o odgórnym wprowadzeniu systemu szkolenia skopiowanego z Holandii. Jednak po tym kiedy z Polski wyjechał Leo to temat umarł. Od kilku lat o wielkich zmianach mówi Jerzy Engel, o specjalnych szkoleniach dla trenerów młodzieżowych, wyjazdach, stypendiach dla tych najzdolniejszych itd, narazie kończy się na obietnicach...
OdpowiedzUsuń