Szukaj na tym blogu

czwartek, 17 maja 2012

(Niez)ręczna sytuacja szczypiornistów

Pytanie o formę stołecznego szczypiorniaka trzyma się mocno kibiców tej dyscypliny, jakby przyklejone butaprenem. Z roku na rok jest gorzej. Upadają kolejne drużyny. Derby to już tylko na gonitwa na Służewcu. Promyczkiem nadziei  jest tylko gra Zepter AZS Uniwersytetu Warszawskiego!

Warszawianka była pierwsza

W 2009 roku z rozgrywek I ligi musieli wycofać się szczypiorniści Warszawianki. Powodem były problemy z brakiem budżetu na kolejny sezon. Zawodnicy mówili wprost – „Czujemy się zrobieni w bambuko”. Kilku z nich po rozpadzie drużyny - jak choćby Kamil Ciok, dostało propozycje  z Ekstraklasy (Nielba Wągrowiec). Obecnie „na Warszawiance” pracuje się z młodzieżą.  Czasem wspomina się tylko, że dawniej grali tu Grzegorz Tkaczyk i Sławomir Szmal. W zamierzchłych czasach zdobywano medale Mistrzostw Polski.
Po wycofaniu Warszawianki, jej miejsce w I lidze wykupił II ligowy AZS Uniwersytet Warszawski, ale jeszcze wtedy "akademicy" nie byli gotowi do  gry na tym poziomie rozgrywek i po roku  spadli z ligi.

Wspólny los AZS

Po dwóch latach los Warszawianki podzieliła AZS Politechnika Warszawska i AZS AWF Warszawski. Największym zaskoczeniem była likwidacja drużyny „Inżynierów”. Po udanym debiutanckim sezonie w pierwszej lidze, zawodnicy trenera Mirosława Robaka przygotowywali się do drugiego sezonu, w którym walczyć mieli o Ekstraligę. Niestety zamiast tego, we wrześniu 2011 pojawiło się oświadczenie zarządu Politechniki Warszawskiej mówiące: „z powodu trudnej sytuacji finansowej Klubu oraz braku zainteresowania firm rozwojem piłki ręcznej w Warszawie, jesteśmy zmuszeni wycofać zespół AZS Politechnika Warszawska z rozgrywek I ligi piłki ręcznej mężczyzn.  Jest nam bardzo przykro, iż decyzja zapadła tuż przed startem rozgrywek ligowych, aczkolwiek do ostatniej chwili prowadziliśmy rozmowy z potencjalnymi sponsorami, które niestety zakończyły się fiaskiem”. I niestety mimo przygotowań i wielkiego serca ostatni musiał zgasić światło.
źródło: azsawf.com
AZS AWF także w tym samym czasie przestał posiadać swoją sekcję szczypiorniaka. Po spadku do II ligi (czyli trzeciej klasy rozgrywkowej), kilkuletnich problemach organizacyjnych (trenerzy przed meczem musieli rozkładać krzesełka, w tygodniu spotykali się z potencjalnymi sponsorami, żeby mieć dla zawodników na obiady), czara goryczy się przelała. Przez pewien czas trwała jeszcze heroiczna próba ratowania szczypiorniaka na sportowej uczelni przez byłych zawodników ale niestety nie przyniosła efektu. 


Nadzieja w Zepter UW

Obecnie wszystkie nadzieje środowiska pokładane są w drużynie Zepter AZS UW. Zespół, który po spadku do II ligi przez pewien czas żył w niepewności czy nie odejdzie sponsor. Przetrwał i po roku wrócił do I ligi. Nawet był rewelacją zaplecza Ekstraligi walcząc w barażach o awans do elity piłki ręcznej w Polsce. Nie udało się teraz, oby udało się za rok! Smucić może tylko nie wielkie zainteresowanie widzów.  Nie rozumiem jak na tak dynamiczny sport, pełen walki, bramek, zwrotów akcji nie może przyjść 700 osób? 
Problemy z frekwencją wynikają chyba stąd, że teraz samo widowisko nie przyciąga już kibiców. Teraz trzeba organizować dla nich atrakcje, wciągnąć ich w ten spektakl. 
Warszawa zasługuje, żeby mecz piłki ręcznej oglądać w Ekstralidze w towarzyskie kilku tysięcy osób! (Problemy z halą to już oddzielny temat)
  
Kilka archiwalnych meczów naszych piłkarzy ręcznych: 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz