Szukaj na tym blogu

niedziela, 13 maja 2012

Orły nie rozwinęły skrzydeł

Drużyna futbolu amerykańskiego Warsaw Eagles przegrała drugi mecz z rzędu. Tym razem Orły na własnym boisku przegrały z Gdynia Seahawks ‎24:34. Gospodarze zawiedli zwłaszcza na początku meczu.

Jeszcze nie wszyscy kibice zajęli miejsca na trybunach, jeszcze nie wszyscy zawodnicy myślami wyszli z szatni, a zawodnicy z Gdyni już zdobyli pierwsze przyłożenie. Na boisku dominowali goście. Punkty zdobywali nawet w taki sposób, że piłkę przekładali ponad poprzeczką jakby to było NBA, a nie Top Liga! 

Pierwsza kwarta skończyła się wynikiem 3:14 na korzyść gości. Natomiast na przerwę drużyny schodziły z wynikiem  10:34. I chociaż „Jastrzębie” dominowały to jednak „Orły” łapały wiatr w skrzyła. W szatni musiało dojść do poważnej rozmowy bo podopieczni Phillipa Dillona wzięli się do odrabiania strat. Niestety, udało się to im tylko to do stanu 24:34.

„Przegraliśmy przez własne błędy i brak konsekwencji zwłaszcza na początku meczu. Nasz atak i obrona nie mogły wejść w grę. Później goniliśmy wynik, rywale nie zdobyli żadnego punktu, punktowaliśmy tylko my, ale zabrakło czasu żeby wygrać" – powiedział po meczu Maciej Traczyk, zawodnik Warsaw Eagles.

Po tej porażce Eagles spadli w tabeli Top Ligi na trzecie miejsce. Na swoim koncie mają bilans czterech zwycięstw i dwóch porażek. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz