Szukaj na tym blogu

czwartek, 10 maja 2012

Puchar Polski jak Chiński Nowy Rok

Do Kielc z ekipą TVN Turbo jechaliśmy w wesołych humorach,spokojniejsi niż rok wcześniej do Bydgoszczy. 
Wchodząc na stadion, każdy z ekipy był dokładnie sprawdzany. Część dziennikarzy,
która przyjechała wcześniej musiała czekać pod bramami. Ci, którzy byli poderznie o spożycie alkoholu 
mogli być przebadani alkomatem. Podjęto nadzwyczajne środki bezpiecześtwa do ochrony
 „Kibolskiego Pucharu Polski”(cytat z legioniści.com).
Zastanawiam się więc, jak to możliwe, że nas legitymowano po pięć razy, nad stadionami krążył helikopter 
ochrony i policji było pełno a mimo to na trybunach urządzono Chiński Nowy Rok!! Mój kolega z Kielc po meczu
pytał mnie czy przyjezdni mu markerami stadionu nie pomalowali.Druchu tam tak się jarało że flaga się prawie
zajęła (Obrońcy Pucharu) a naszemu operatorowi spaliły się spodnie z goretexu. Jeszcze gdyby to były 
cztery-sześć rac wniesione w majtkach odpalone spontaniczne po zwycięstwie to rozumiem,
a tu strzelały sztuczne ognie,  fajerwerki zakupione na bazarku na Banacha czy na Bemowie. 
Szok. Racowisko urządzili nie tylko Legioniści ale i "Niebiescy". Tak naprawdę na zmiane płoneły trybuny 
stadionu w Kielcach raz za jedną raz za drugą bramką. 

Fajerwerki zobaczyłem także na boisku. I nie mówię o tych rzucanych przez zamaskowane twarze na murawę, 
ale o grze Legii. W końcu zawodnicy trenera Skorży zagrali na miarę oczekiwań. 
Szkoda że Ruch nie nawiązał walki bo mogło być jeszcze ciekawiej. 
Wracając do Pucharu Tysiąca Drużyn, ciekawy jestem czy doczekamy momentu,
że finał Pucharu Polski będzie rozgrywany 3 maja na Stadionie Narodowym,
a nie traktowany jak niechciany bezdomny. W tym sezonie sportowo finał był sukcesem-,
zmierzył się lider z wiceliderem ekstraklasy. Pod tym względem lepiej być nie mogło.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz