Szukaj na tym blogu

środa, 4 lipca 2012

AZS już nie stoi pod murem... tylko znów pod siatką

Czerwiec w sekcji siatkówki AZS Politechniki stał pod znakiem odejść i zepchnął klub do defensywy. Klub opuścił trener Radosław Panas oraz tacy zawodnicy jak Damian Wojtaszek, Ardo Kreek i Wojciech Żaliński. To chyba znak, że ciężko było pozyskać nowego sponsora. Mimo wszystko z początkiem lipca Politechnika przechodzi do ofensywy.  

Najważniejszą informacją jest to, że klub otrzymał licencję na występy w PlusLidze w przyszłym sezonie.Czyli musiało znaleźć się sianko na granko. Żeby grać, to trzeba mieć kim wybiec na parkiet. W ostatnich dwóch dniach klub zasilił Przemysław Smoliński, który wcześniej grał w drużynie Młodej Politechniki oraz Serb Nemanja Stefanović (występował w Crvenie Zvedzie Belgrad i Vojvodinie Nowy Sad). Wcześniej Inżynierami zostali Paweł Adamajtis (z Energetyka Jaworzno) oraz Michał Potera (z MKS MOS Będzin). Wszystko wskazuje, że w klubie zostaną Marcin Nowak i Maciej Zajder. Kto będzie pierwszym trenerem AZS? Prezes KU AZS Politechnika Warszawska Marcin Bańcerowski uspokaja "Poczekajmy do 10 lipca do konferencji prasowej, wtedy odsłonimy karty". Póki co, drugim trenerem jest Jakub Bednaruk i prawdopodobnie to on otrzyma szanse zostania pierwszym trenerem "Inżynierów". Dziś na fan pagu AZS Politechniki przeczytać można wypowiedź szkoleniowca na temat pozycji środkowego w Politechnice "Potrzebujemy jeszcze jednego zawodnika na tę pozycję, Mieliśmy swojego faworyta, ale rozmowy z nim przeciągają się, my zaś nie chcemy już czekać. Ruszyliśmy więc na łowy i rozważamy różne kandydatury". Można wnioskować więc, że ma już on swoją wizję drużyny i pod siebie buduje zespół. 
W klubie milczy się również na temat sponsora... tzn. milczy się do 10 lipca. Miał przyjść Józef Wojciechowski ale on wyłożyłby pewnie swoje budowlane złotówki na zawodników o bardziej znanych nazwiskach.Chyba, że prawdziwe transferowa karuzela zacznie się po wspomnianej konferencji. Nikt nie milczy natomiast, kiedy rozmowa schodzi na temat współpracy z Miastem i nie finansowaniem przez Warszawę klubu, który dotarł do finału europejskich rozgrywek. Ale to już dłuższy temat... 

www.azspw.com


2 komentarze:

  1. A czemu nie mówić o tym jak miasto olewa klub. Niemalże wszystkie kluby ekstraklasy siatkarskiej dostają wsparcie z miasta (dokładnie to rzeczywiste pieniądze jako "reklama i promocja" miasta lub poprzez dogodne warunki wynajmu hali sportowej). Tymczasem w Warszawie pani Gronkiewicz, rzecznicy prasowi ratusza i ludzie z biura sportu mają gdzieś AZS PW. Dość powiedzieć, że pan Milczarczyk nie rozróżnia AZS PW, AZS UW, AZS Warszawa i zarządu głównego AZS. To jest kpina, a nie poważni urzędnicy państwowi. Oni kłamią przed kamerami, a poza nimi śmieją się wszystkim w twarz i pakują pieniądze do własnej kieszeni lub do kieszeni znajomych przy przekrętach wokół EURO 2012. Czekam na wpis dotyczący współpracy na linii: urząd miasta Warszawy - kluby sportowe (Legia, Polonia, AZS PW, AZS UW (Zepter), AZS-AWF (rugby) i kluby prowadzące sekcje młodzieżowe w różnych dyscyplinach). Ktoś w końcu musi pokazać, że w ratuszu nikt nie potrafi rozporządzać pieniędzmi zgodnie z ich przeznaczeniem, a pieniądze w tajemniczy sposób znikają w tym samym czasie, w którym urzędnicy stawiają sobie luksusowe domy czy fundują sobie okazałe mieszkania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem miasto "olewa" każdy klub i to wiadomo już od dawna. Nawet prezes Legii pan Zygo na konferencji trenera Urbana, gdy ten zostawał trenerem mówił "My mamy zerowe wsparcie ze strony miasta na cokolwiek.Płacimy czynsz, utrzymujemy ten stadion.- nie kieruję tu jednak żadnych roszczeń. Myśmy się na to zgodzili." Ja uważam, że profesjonalny sport powinien być utrzymywany z własnej kieszeni klubu, przez sponsorów których pozyska. Miasto musi pomagać w taki sprawach jak budowa obiektów, stadiony i hale oraz tańszym ich wynajmowaniu klubom z Warszawy a nie po cenach rynkowych oraz przy tworzeniu struktur pracy z młodzieżą i dziećmi. Profesjonalny klub może sprzedać zawodnika, wychować sobie nowego i egzystować dalej- takie chyba są zasady rynku?
    Kiedyś Józef Wojciechowski przestał sponsorować Politechnikę bo miasto nie chciało wybudować mu drogi do osiedla budowanego przez jego firmę. Wtedy zaczęło się, że JW jest mecenasem sportu i trzeba mu pomagać ,a przecież to byłaby chyba dopiero łapówka? Coś na zasadzie ja dam hajs na siatkę w zamian za wybudowanie drogi?
    Nie bronię tu Miasta bo wiem jak fatalnie jest to zarządzenie i jak wiele klubów upadło. Teraz odszedł Zepter od UW i tylko dzięki stu paru tysiącom z miasta sekcja dalej może istnieć.
    Koledzy z futsalu,korfbalu,baseballu,futbolu amerykańskiego,la crosse też chcą pieniądze z Miasta za promocje Warszawy. Tylko czy przegrywając mecz z drużyną MKF 99 Grajów promujesz Stolice?
    A może zacznijmy sami coś zmieniać nie licząc na miasto? Nie licząc na te wielkie firmy, które są w Warszawie ale zarząd mają gdzie indziej w Polsce i nie dadzą grosza na AZS PW, AZS UW czy AWF. Może zacznijmy przekazywać 1 procent podatku? Zapytajmy w klubie, który jest w sąsiedztwie pytając czy możemy zrobić plakaty meczowe i rozwiesić po okolicy - tak za darmo. Może prowadzić im na fejsbuku konto? Zrobić kilka zdjęć z meczu, napisać relacje opublikować gdzieś w internie, sprawić żeby o naszym klubie było trochę głośniej. Zabrać znajomych na mecz i nie na Legie ale na siatkę, na koszykarki lub na cokolwiek. Ten blog powstał właśnie z takiej wiary i potrzeby pisania, mówienia a może i wkrótce organizowania różnych rzeczy. Trochę się rozpisałem:) Pozdrawiam FradiPoland!

    OdpowiedzUsuń