Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 8 października 2012

"Chciałbym zagrać w play off"- wywiad z Rafałem Klimkowskim trenerem futsalistów AZS UW

Rafał Klimkowski - od sezonu, gdy AZS Uniwersytet Warszawski spadł z futsalowej Ekstraklasy (2008/2009) pełni funkcję grającego trenera stołecznego zespołu. W tym czasie zespół raz spadł do II ligi futsalowej ( czyli trzeciego szczebla rozgrywek) jednak po roku banicji awansował na zaplecze Ekstraklasy. Zapraszam na rozmowę z trenerem futsalistów, którzy rozpoczęli kolejny sezon.

R.Z.: Przegraliście pierwsze spotkanie z Gnieznem 3:5. I Liga w tym sezonie wygląda tak, że w I lidze jest mniej zespołów niż w Ekstraklasie więc nikomu nie grozi spadek. Jadąc na ten mecz obawiałem się, że będzie to taka liga rozrywkowa i luźna do której można podejść z humorem. Jednak spotkanie bardzo ciekawe i zacięte. Nikt tu nogi nie odstawiał.  Jakie w ogóle stawiacie sobie cele na ten sezon?

R.K.: Nie wiem czy tak jest że Gniezno każdy stawia słusznie za faworyta tych rozgrywek. Chyba tak jest bo głośno mówią że chcą awansować. Ten mecz pokazał, że czeka nas jeszcze sporo pracy. Zespół z Gniezna wiem, że dłużej się przygotowywał a my raptem mamy za sobą 10 treningów no i turniej AZS na który wyszliśmy tak naprawdę na chodzonego i trudno mówić o jakiejkolwiek grze. Po pierwszej połowie powiedziałem chłopakom, że nie wiem w co włożyć ręce tyle nas pracy czeka ale jak się okazało moje uwagi do chłopaków dotarły. Każdy z nas doskonale rozumie, że walczy, gra bez pieniędzy, jeździmy po Polsce, spotykamy się trzy razy w tygodniu, jak ktoś będzie dwa razy to jest ok, więc nie możemy porównywać się do takich zespołów jak Gniezno ale nie będę ukrywał, że chciałbym w tym roku znaleźć się w pierwszej czwórce i chciałbym zagrać w play off. Co z tego wyjdzie to nie wiem Ciesze się, że w drugiej połowie meczu się odbudowaliśmy, bo podnieść się z 0-4 na 3-4 to jest sztuka.

R.Z.: W drużynie doszło do kilku zmian. Z futsalu zrezygnował Rafał Prażuch. Odszedł także Paweł Juchniewicz oraz Eryk Stoch. Było kilku nowych graczy na treningach. Jak to wpłynie na wartość zespołu?

R.K.: Przede wszystkim brakuje nam Rafała, bo nie mamy teraz takiego snajpera i musimy od nowa nad tym pracować. I tak na prawdę to jest nasza największa strata, bo "Pawełek" ostatnio już i tak nic nie grał. I od dłuższego czasu nie możemy na niego liczyć, więc jako drużyna nie odczuwamy straty. Eryk też miał przebłyski ale trzeba go było dużo prosić, żeby popracował dla chłopaków. Jakbym miał to wszystko postawić na szalę to najbardziej nam brakuje Rafała. Nie wiem czy jego brak w meczu z Gnieznem był widoczny , ale na dziś takiego zawodnika jak On nie posiadamy. Przyszedł za to Piotr Hereśniak z Mazovi uważam, że dobre wzmocnienie, zwłaszcza że jest to bardzo waleczny chłopak, taki nie odpuszczający no i Boha Yusupov nasz kolega z Tadżykistanu, bardzo fajny chłopak. Jakby każdy każdy z nas był tak przygotowany motoryczne jak on to moglibyśmy powiedzieć, że walczymy o Ekstraklasę. 

R.Z.: Poruszyliśmy już temat małej liczby drużyn w I lidze. Jak to odbierasz jako osoba zainteresowana futsalem? Skąd się biorą wycofania kolejnych zespołów? Z gry w lidze wycofała się Mazovia Warszawa. Na pewno nie służy to rozwojowi futsalu w Polsce. Ciężko promować taki produkt

R.K.:  Moim zdaniem przede wszystkich chodzi o rozdział między grą na hali a trawą. Rozdziawił jest fajny wtedy, kiedy liga trwa tyle ile teraz. Bo drużyny trenują sobie razem, mogą się spokojnie przygotować, natomiast jeśli liga futsalowa miała by trwać 3-4 miesiące to rozdział jest bez sensu. W czasie krótszej ligi futsalowej wielu zawodników z II, III, i IV lig trawiastych w czasie pustki zimowej skusiło by się pograć na hali. Żeby pograć i poczuć trochę adrenaliny i rywalizacji sportowej i na pewno by z tego skorzystali. Kiedy natomiast liga jest wydłużona to rozdział jest bezsensu. Świadczy to także o tym że w futsalu nie ma na tyle pieniędzy żeby przekonać tych chłopaków z II, III i IV lig, żeby grali na hali bo nie ukrywajmy, oni grają na trawie dlatego, bo im to się podoba tylko dlatego, że dostają tam pieniądze a w futsalu nie.    
 


      



2 komentarze:

  1. "Pawełek" ostatnio już i tak nic nie grał. I od dłuższego czasu nie możemy na niego liczyć, więc jako drużyna nie odczuwamy straty - jak to miło poczytać, że mój wkład w grę zespołu był tak mało znaczący... ;)
    PJ

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcieć nie zawsze znaczy móc niestety, dobrze wiemy jak obecnie była sytuacja - kadrowo klimatowa. Właścicel już pewnie przeglądał gotowe spółki na sprzedaż, które kupi za przychody klubu, a tutaj klops - wszystko musiało się posypać niestety :(

    OdpowiedzUsuń