Szukaj na tym blogu

niedziela, 28 października 2012

Trzecie zwycięstwo AZS UW w sezonie

Szczypiorniści AZS Uniwersytetu Warszawskiego w meczu z Gorzowskim Stowarzyszeniem Piłki Ręcznej byli zdecydowanym faworytem. Przyjezdni po pięciu kolejkach mieli na koncie pięć przegranych spotkań i zajmowali ostatnie miejsce w tabeli I ligi. Zawodnicy AZS UW we własnej hali chcieli przedłużyć fatalną passe gości. Choć, jak wiadomo każda seria musi mieć swój koniec. GSPR Gorzów Wielkopolski musi jednak poczekać na swoje pierwsze punkty. 

Pierwsze trafienie w meczu było autorstwa GSPR a dokładnie Marka Baraniaka, który był okazał się strzelcem zespołu w tym meczu. W całym spotkaniu gracz z numerem 18 zdobył 8 bramek. Nie wyprzedzajmy jednak faktów. Po chwili dla gospodarzy wyrównał Łukasz Wolski i było 1:1. Do 4 minuty meczu trwała wymiana ciosów i od rezultatu 1:2 zawodnicy Witolda Rzepki zaczęli uciekać przyjezdnym. Po trafieniach: Michała Flisiaka, Łukasza Nowaka oraz Pawła Puszkarskiego zrobiło się 4:2. Drużyna, która w Warszawie pojawiła się w delegacji, chociaż skazywana była na porażkę, nie położyła się na parkiecie, nie załamała się tylko zakasała rękawy i nawiązała walkę w 14 minucie doprowadzają do wyniku 7:7. Remis utrzymywał się do 17 minuty pierwszej połowy i stanu 9:9. Nadzieje na dobry wynik przyjezdnym zniszczyli Łukaszowie: Wolski i Nowak, którzy zdobyli po dwie bramki w ciągu trzech minut. AZS UW tak się rozpędził, że pod koniec pierwszej połowy prowadzili już 16:11 ale stracili 3 bramki i wynikiem 16:14 zakończyła się pierwsza połowa. 
Druga część meczu to dobra gra Adama Waśko, który zdobył siedem goli (wszystkie w drugiej połowie). Cały zespół AZS UW spisywał się bardzo dobrze, bronili szczelnie i rzucali celnie. Swoje punkty dorzucali m.in Michał Wysocki oraz Franci Brinovec. W 47 minucie spotkania czerwoną kartkę otrzymał bramkarz gości Jarosław Biedrawa za faul prawie na środku boiska na jednym z zawodników UW. Gorzów w drugiej połowie zdobył 12 goli w tym 4 z rzutów karnych. Gospodarze, tego fragmentu gry w drugiej części nie mieli ani jednego. a z akcji zdobyli 19 bramek.  Dzięki czemu mogli dopisać sobie komplet punktów. Kibice opuszczające hale przy Banacha w ten śnieżny wieczór nie mogli narzekać na to, że pokonali aurę aby oglądać mecz i oglądali słaby mecz albo jedno strony pojedynek. Goście zostawili po sobie dobre, ambitne wrażenie ale za to punktów nikt nie przyznaje w piłce ręcznej.
AZS UW po 7 kolejkach rozgrywek I ligi zajmuje 9 miejsce. Uniwerek na koncie ma 3 zwycięstwa i 4 porażki. Teraz przed zawodnikami AZS UW luźniejszy tydzień w treningach związany z dniem Wszystkich Świętych oraz przerwą na reprezentacje. Następny mecz ligowy dopiero 10 listopada. GSPR natomiast swoją passę przedłużył do 6 przegranych meczów i wciąż okupuje 13 miejsce. Pechowe zwłaszcza, że za 2 tygodnie przyjeżdża do nich niepokonany lider KPR Legionowo. 

AZS Uniwersytet Warszawski - GPRS Gorzów Wielkopolski 35:26 (16:14) 

Skład AZS UW: Marcin Malanowski, Michał Wysocki, Adam Waśko, Sławomir Kuc, Paweł Puszkarski, Michał Flisiak, Maciej Krawiecki, Łukasz Wolski, Hubert Chmielewski, Łukasz Nowak, Łukasz Monikowski, Bartosz Zaprutko, Francl Brinovec, Kamil Praski, Bartosz Monikowski, Bartosz Troński.

Punkty AZS UW: Adam Waśko 7, Łukasz Nowak, 7, Michał Flisiak 5, Francl Brinovec 5, Łukasz Wolski 5, Paweł Puszkarski 1, Bartosz Monikowski 1, Sławomir Kuc 1. 

Punkty GSPR Gorzów : Marek Baraniak 8, Michał Nieradko 6...

Karne AZS UW : 3 (2 bramki)
Karne GSPR      : 6 (6 bramek) 
  

Bartosz Monikowski ( zawodnik AZS UW ) Wiedzieliśmy, że Gorzów nie ma żadnego zwycięstwa, mają jakieś problemy finansowo-organizacyjne... ale my również potrzebowaliśmy  punktów. Teoretycznie była to dość prosta sprawa. Trzeba jednak znaleźć te motywacje. Widać było to w pierwszej połowie, że było ciężko. Odskakiwaliśmy a oni nas dochodzili i tak się trochę bujaliśmy. W przerwie powiedzieliśmy sobie parę słów, można powiedzieć, że wzięliśmy się za łby i drugą cześć bardzo fajnie zaczęliśmy. Odskoczyliśmy na osiem , dziewięć bramek i tak naprawdę zawody były ustawione, wszyscy mogli pograć i całe szczęście że tak to się skończyło. Adam Waśko na pewno zagrał bardzo dobre zawody. Nie wiem czy bramkarze z Gorzowa wiedzieli kim jest Adam bo parę razy zachowali się... niesamowicie (śmiech).Co do krytyki wobec skrzydłowych? To wiadomo, że każdy mecz jest inny, czasem łatwo jest krytykować skrzydła jak piłek nie dostają. W tym meczu była bardzo wysoka obrona Gorzowa na środku, wysocy zawodnicy po 2 metry, więc graliśmy te piłki do boku a tam Adam, Franek czy Paweł Puszkarski, kończyli akcje.          








 

2 komentarze:

  1. To była ostatnia wygrana. Od teraz albo Rzeźnik albo my

    OdpowiedzUsuń
  2. można się jakoś dogadać chyba. Są jakieś oferty :) http://www.nuzle.pl/tczew,rzeznik.html Bo co z kibicami jak mają być specjalnie przegrywane mecze? Daro21

    OdpowiedzUsuń