Szukaj na tym blogu

niedziela, 21 października 2012

"Wierzę w ten zespół" - wywiad z Maciejem Gordonem trenerem koszykarek AZS UW

Koszykarki AZS Uniwersytetu Warszawskiego po serii wyjazdowych meczów, po raz pierwszy w tym sezonie zawitały na parkiet hali przy ulicy Szturmowej. Gospodynie bardzo liczyły na zwycięstwo z AZS UMCS Lublin. Niestety,  mimo wyrównanego pojedynku, w którym rezultat utrzymywał się na granicy remisu UW przegrało czterema punktami a przyjezdne po meczu odtańczyły zwycięski taniec. Na wywiad z załamanym trenerem Maciejem Gordonem musiałem trochę poczekać.  Jednak rozumiałem, że najchętniej nie rozmawiałby tego już dnia z nikim.

R.Z.: Po ostatnim zwycięstwie na wyjeździe, wiele osób to was stawiało za faworyta w spotkaniu z AZS UMCS Lublin. Mecz faktycznie był bardzo wyrównany. Czego zabrakło do tego żeby na tablicy nie widniał wynik 62:66 tylko np 66:62 dla was?

M.G.: Nie wiem czego zabrakło... wydaje mi się, że przede wszystkim brak skuteczności. Zaczęliśmy ten mecz zbyt nerwowo, stwarzaliśmy sobie niezłe sytuacje ale graliśmy zbyt elektrycznie przez co brakowało dokładności. W pewnym momencie złapaliśmy rytm i zdawało się, że wyjdziemy na prowadzenie i odjedziemy. Kiedy jednak wyszliśmy odskoczyliśmy, chyba na 41:38 popełniliśmy dwie... fatalne decyzje w ataku, przez co rywalki odrobiły straty ale i odjechały na kilka oczek. To było cholernie bolesne... Może nie jesteśmy zespołem na góre tabeli w tym roku? Choć wierzę, że dziewczyny się pozbierają. Szkoda, że to co odrobiliśmy w zeszłym tygodniu, straciliśmy teraz a to może nas zaboleć na koniec sezonu. Liczę, że zespół wygra to co powinien plus jeszcze uszczknie coś jeszcze na wyjazdach oraz w takich meczach, które będą ciężkie. Niestety brakuje nam w pewnych momentach koncentracji, nie chcę mówić personalnie ale z zawodniczkami będę musiał porozmawiać indywidualnie bo czasem przemontowywanie naszych graczy jest strasznie duże. W wyniku tego nie grają co potrafią i to jest chyba największy kłopot. 

R.Z.: Ponieważ jest to nasze pierwsze spotkanie w tym sezonie, muszę zapytań o nowe zawodniczki, które wzmocniły AZS UW. Chociaż trzon w klubie od jakiegoś czasu jest taki sam to jednak pojawiło się kilka nowych koszykarek. Klubowi akademickiemu też ciężko rywalizować na rynku transferowym z profesjonalnymi klubami.

M.G.: My możemy zaproponować jakieś studia, jakąś drobną pomoc w postaci stypendiów i no rozwój graczom.Skorzystały z naszej oferty dwie zawodniczki, którym proponowaliśmy grę już przed rokiem ale poszły do Sokola Podlaskiego. Mówię tu o Monice Bieniek i  Justynie Owczarek. Z czystego przypadku pojawiła się Karolina Fiejdasz, która w zeszłym roku mieszkała w Barcelonie, grała na zapleczu hiszpańskiej Ekstraklasy, jej mąż dostał teraz pracę w Warszawie. Chciała potrenować i ustaliliśmy jakieś zasady współdziałania. Doszła jeszcze jedna kluczowa zawodniczka- Jolanta Nowocin, jednak doznała kontuzji w drugim tygodniu września. Ona byłaby szalenie pomocna właśnie w takich meczach jak ten jednak zerwała więzadła.Jest jeszcze Iza Tkacz z juniorek SKS 12 Warszawa, bardzo obiecująca zawodniczka rocznik 1995 o parametrach wzrostu 186 centymetrów wzrostu, która naruszyła sobie kolano na obozie i jej rehabilitacja się kończy i myślę, że w listopadzie powinna do nas wrócić. Nowocin pewnie później będzie gotowa do gry, ale ta dwójka na pewno wzmocni naszą siłę. Na ten moment jedna trzeba wygrywać to co się powinno, natomiast my dwa z tych meczów przegraliśmy. 

R.Z.: Jak zakładaliście sobie przed sezonem o co będziecie grali, to gdzie widział trener swoją drużynę? 
M.G.:  Ja zawsze to samo powtarzam... starajmy się grać jak najlepiej w koszykówkę! I osiągać wyniki lepsze niż w poprzednim sezonie. W tym sezonie odpadło nam dwoje zawodników Iwona Zagrobelna i Edyta Kisiel o parametrach 188 cm 190 cm i ta strefa pod koszowa trochę nam się zachwiała. Do połowy lipca Iwona miała być, ale wtedy zdecydowała się na rezygnację z koszykówki i podjęcie pracy. Potem nie było też kogo za bardzo wziąć. Dlatego też mamy kłopot, choć widać, że Justyna Owczarek ma potencjał, walczy i stara się to jednak brakuje jej ogrania. Ja mam nadzieję, że w drugiej części sezonu to będzie bardzo przydatny gracz. Jest już przydatna Kasia Sobczyńska, Sylwia Zabielewicz, jeszcze dojdzie Iza Tkacz i jakoś będziemy to rzeźbić. Ten zespół jeszcze nie jedną niespodziankę sprawi ale teraz jest frustracja , bo ten mecz powinniśmy wygrać. W tabeli zamiast mieć bilans 3-0 albo 2-1 zaczynamy ligę od 1-2. Teraz jedziemy na wyjazd do głównego faworyta do awansu, do Siedlec, gdzie daje się na 5 % na zwycięstwo. Myślę, że to jest realna ocena, choć pojedziemy tam walczyć i bić się o punkty. Trzeba pracować nad morale zespołu , które przed tym meczem było niezłe ale teraz na pewno zostało zachwiane. 

R.Z.: Wspominał trener o złych decyzjach, które podejmowały zawodniczki w ważnym momencie meczu. Czy to element techniczny który można poprawić na treningu? Czy raczej psychiczny?
M.G.: Gra w koszykówkę jest szalenie dynamiczna, więc tu ciężko jest coś poprawiać w kontekście psychologii. To trzeba wypracować na treningach, podnosić umiejętności zawodniczek, żeby umiały je wykorzystać wobec przeciwnika W poprzednim sezonie nam to się udało.W meczu z UMCS zawodniczki popełniły za dużo indywidualnych błędów. Taktyka też nie wyglądała za dobrze i nie wiem czym to było spowodowane.Mamy problemy z pozycją 1, jakoś nie są w stanie zaskoczyć pewnych rzeczy. Mam nadzieję że to się poprawi ciężką pracą i dojdziemy do tematu , że nie będzie z tym kłopotu. Ciągle niestety poszukuję tych "jedynek". Nie spełniają tych oczekiwań jakie my sobie zakładamy i jakie one sobie zakładają , bo te mecze często są szarpane. Natomiast ja ciągle w nie wierze i nie zamierzam po Polsce szukać Bóg wie jakiego gracza, który dźwignie ligę. Postawiłem na ten zespół i zamierzam z nim do końca sezonu wytrwać. Jak to się ładnie mówi - kapitan ze statku schodzi ostatni. Jest jeszcze parę meczów i wierzę, że uda nam się to ugrać. 



   

 




  




  


 

3 komentarze:

  1. trenerze Macieju chcesz pracowac nad moralami zespolu przed meczem w siedlach a mowisz ze dajesz 5% szans ... przeciez to jest strzal w kolano:) tego zespolu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację i cholernie trafne określenie z tym kolanem

    OdpowiedzUsuń
  3. 56 year old Administrative Officer Winonah Bicksteth, hailing from La Prairie enjoys watching movies like "Low Down Dirty Shame, A" and Worldbuilding. Took a trip to Phoenix Islands Protected Area and drives a 911. moje wyjasnienie

    OdpowiedzUsuń