Szukaj na tym blogu

piątek, 19 października 2012

Remis i niedosyt AZS AWF

Piłkarki ręczne AZS AWF miały wysłać SMS do Gliwic na tarczy. Po dwóch porażkach w lidze zawodniczki z Bielan chciały w końcu wygrać i rywalki ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego wydawały się dobrym zespołem ku temu. Niestety zamiast dwóch punktów, drużyna Piotra Kapuścińskiego dopisała sobie tylko jeden. Według mnie tylko jeden.

Wchodząc na halę Gier AWF większość ludzi patrzyła na to, czy dach jest zamknięty? Był a to znak, że mecz zostanie rozegrany, więc można zasiąść na trybunach. Początek spotkania przebiegał zgodnie z planem - już w 48 sekundzie Magdalena Godlewska dała prowadzenie gospodyniom meczu. Akcje SMS Gliwice w tym fragmencie gry stały pod znakiem błędów - jedna z zawodniczek rozgrywając swój schemat zrobiła kroki. Piłka trafiła do AZS AWF a dokładnie do Katarzyny Pożogi. Nowa obrotowa w zespole z Marymonckiej do, którego dołączyła z MTS Kwidzyn pewnie podwyższyła wynik na 2:0. Po chwili na tablicy jest już 3:0 i wszystko pod kontrolą...jednak w tym momencie jakby wszystko stanęło.W drużynie Gliwic widoczna zrobiła się Monika Kobylińska, która wzięła na siebie ciężar zdobywania bramek.W 10 minucie meczu wynik już był remisowy 3:3. Drużyna przyjezdna szła za ciosem i przed dwunastą minutą gry było 3:5 a wspomniana skrzydłowa SMS Gliwice miała na swoim koncie 3 gole. Przebudzenie AZS AWF nastąpiło w 20 minucie przy remisie 8:8  Stołeczny zespól wyglądał jakby wrzucił czwarty bieg a Gliwice miały problem ze skrzynią i jechały na "dwójce".  Na 2 minuty przed końcem pierwszej połowy AZS zdobył gola na 13:9 i objął najwyższe czterobramkowe prowadzenie w meczu. Co prawda  po chwili trafienie zaliczył zespół z Gliwic jednak Paula Mazurek podwyższyła na 14:10. Przyjezdna drużyna w swoich szeregach miała jednak Kobylińską, która w ostatnich sekundach rzuciła celnie na 14:11. AWF nie zdążył wznowić akcji i takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.
Drugie 30 minut było bardzo emocjonujące, choć nie powinno. Już w 35 minucie meczu Gliwice doprowadziły do remisu 17:17. Cała wypracowana przewaga wcześniej poszła wniwecz. Kto mógł dać prowadzenie drużynie SMS? Tak, Monika Kobylińska Na szczęście dla warszawskiej drużyny, celnie odpowiada  Magdalena Godlewska i znów mamy remis.Między 40 a 55 minutą to czas, kiedy sędziowie dyktują dużo kar dla AWF, wykazują się dużym "aptekarstwem". Sekundy lecą nie ubłaganie.  W 44 minucie na tablicy świetlnej razi w oczy kibiców wynik 21:23. Dziesięć minut później jednak tylko jedną bramką prowadzą Gliwice 25:26. Na cztery minuty przed końcem okazje sam na sam z bramkarką przyjezdnych ma Agnieszka Jaszkowska, jedna nie wykorzystuje ten szansy. Teraz podwyższyć może SMS, dobrze broni AWF i Magdalena Godlewska zdobywa swojego ósmego gola w tym meczu. Remis 26:26 i nie wiele ponad dwie minuty do syreny końcowej. Po chwili oko w oko z bramkarką  SMS znajduje się Katarzyna Joszczuk... jednak i ona nie potrafi jej pokonać. Do końca gry półtorej minuty gdy Pożoga wpada w koło...sędzia gwiżdże...co? rzut karny!. Wykonuje sama poszkodowana... jednak bramkarka, która weszła kilka minut wcześniej broni instynktownie. Swoją akcje mają także Gliwice, mocny rzut jednak broni Milena Zamęcka, która weszła chwile wcześniej na parkiet. Szybko chciała uruchomić atak koleżanek jednak piłkę o mały włos nie przejęły Gliwice. W końcówce AWF był w ataku pozycyjnym, do końca 37 sekund. Trener Piotr Kapuściński bierze czas. Emocje w hali sięgają sufitu. Trzeba rzucić żeby wygrać. "Akademiczki" grają już swój schemat ale SMS jest przygotowany na próbę rzutu z dystansu i go blokuje. Podziałem punktów kończy się to zacięte spotkanie.
W tabeli I ligi piłkarki ręczna AZS AWF zajmują ósme miejsce. Teraz przez zespołem z Bielan wyjazdowy mecz z KSPR Polkowice, drużyna ta przegrała z SMS Gliwice 51:10!

AZS AWF Warszawa - SMS Gliwice 26:26 (14:11)

Paweł Kapuściński trener AZS AWF : Mecz praktycznie toczył się bramkę za bramkę. Raz my odskoczyliśmy, potem one nas doszły. Potem one odskoczyły i nerwówką była do samego końca. Z przebiegu spotkania można powiedzieć , że ten remis jest wynik bardzo sprawiedliwym z tym że dla nas gdybyśmy zachowali trochę zimnej głowy to byśmy wywalczyli komplet punktów, ale z przebiegu spotkania trzeba się cieszyć, bo mogliśmy ten mecz przegrać. Chociaż niedosyt na pewno pozostaje przy remisie. 
W ostatniej akcji wzięcie czasu było dobrą decyzją, bo gdyby nie to , to nie skończylibyśmy tej akcji a chcieliśmy grać do końca, ustawić akcje. Inaczej to sędzia zabrałby nam piłkę albo dziewczynom z SMS zostałoby z 10-15 sekund na rozegranie akcji, rzuciłyby gola i wtedy bylibyśmy w kropce 

SKŁAD AZS AWF : Izabela Niezbecka, Milena Zamęcka - Katarzyna Pożoga, Bożena Wilczyńska, Karolina Tymosiewicz, Paula Mazurek, Agnieszka Jaszkowska, Magdalena Godlewska, Katarzyna Joszczuk, Karolina Kmin, Zuzanna Olewnik, Maja Osińska, Paulina Pawłowska, Patrycja Młynarska, Anna Kazmierczak, Edyta Koc  

    

  

 

2 komentarze: