Szukaj na tym blogu

niedziela, 17 czerwca 2012

Poza strefą Euro 2012- komentarz

Rano obudziłem się z kacem. Nie z kacem alkoholowym, ale kacem po porażce. Taki sam stan czują chyba miliony polaków, którzy wczoraj ściskali kciuki i zdzierali gardła, żeby wesprzeć naszą reprezentację. Choć grupka osób siedząca na ławce pod trzepakiem o trzeciej nad ranem próbowała mnie przekonać swoim śpiewem, że "nic się nie stało, Polacy nic się nie stało", to uważam, że niestety stało się stało się moi drodzy. Miał być narodowy wzwód, a jest chłód.

Możemy się pocieszać, że tym razem nie było meczu o honor i cały czas byliśmy w grze. Prawda jest taka, że my graliśmy w najłatwiejszej grupie z możliwych i wstydem było nie awansować (z szacunkiem dla rywali). Co poszło nie tak? Chyba jednak nasz selekcjoner Franciszek Smuda, który "nie lubi w kadrze nygusów", przypi..dolił im wraz z trenerem od przygotowania fizycznego takie obciążenia, że chłopaki mieli za ciężkie nogi. Skutkowało to tym, że po jakimś czasie brakowało "benzyny" do gry (z Grecją po pierwszej połowie, z Czechami po 30 minutach). Po drugie brakowało nam różnych wariantów taktycznych. Z Czechami nie trzeba było grać jak z Rosją, bo nie musieliśmy się bronić tylko atakować. Niestety uważam, że naszemu trenerowi na tym turnieju zabrakło odwagi w podejmowaniu niekonwencjonalnych decyzji. Po meczu wszyscy jesteśmy mądrzejsi. Teraz na pewno wypłyną jakieś brudy. Już nawet wypływają, jak np. wypowiedź Kuby Błaszczykowskiego o braku biletów dla rodzin piłkarzy i konflikcie piłkarzy z prezesem Lato.

Brakować mi będzie także tej atmosfery podczas meczów Polski, kiedy widziałem rozśpiewane tramwaje jadące w stronę centrum. Ludzie z flagami pozdrawiający się na ulicach, rozmawiający o meczu. Gdy mecze oglądałem w pubie ze znajomymi był z nami nasz kolega Niemiec, który od kilku lat mieszka w Polsce. Rewelacyjnie było kiedy razem z nami śpiewał "Polska biało-czerwoni" i "Polacy my chcemy gola". Żałuje tylko, że kibiców z Irlandii nie było w Warszawie bo z surówek, które widziałem w redakcji wnioskować można, że to na prawdę to wesoła ekipa.

Może nadzieje mieliśmy zbyt wielkie? Rozdmuchane reklamami w których jedzie tramwaj z numerem 40 i 4 i kolejnymi bitewnymi porównaniami. I chociaż my nie wyszliśmy z grupy to zwycięzcą Euro 2012 jest Tytoń.

1 komentarz:

  1. Nie przesadzaj z tym Tytoniem. Prócz karnego wszystko co bronił szło prosto w niego.

    OdpowiedzUsuń