Szukaj na tym blogu

czwartek, 7 czerwca 2012

Teraz beach soccer


Gdy zaczyna się lato (nie mylić z Grzegorzem Lato), swój sezon rozpoczynają beach soccerowcy, czyli piłkarze plażowi. Trwa gorączka Euro 2012, nikt więc nie zauważył, że w Warszawie od kilku dni trenowała reprezentacja Polski w tej dyscyplinie sportu. Nasi „plażowicze” przygotowują się do swoich Mistrzostw Europy, które rozgrywane są co roku. Mimo, iż zawodnicy grający na „piasku” mają sukcesy większe  od tych kopiących „na trawie" to ich obecność przeszła niezauważona.

Od 15 maja  trenerem reprezentacji Polski jest Bogusław Saganowski (brat byłego legionisty Marka). Jest on zdecydowanie najlepszym polskim zawodnikiem grającym na pisaku ( m.in. Grembach Zgierz, Sporting Lizbona). Nawet został wybrany przez Eryka Cantonę do drużyny All Stars Eurpe). Teraz ma za zadanie poprowadzić kadrę do kolejnych sukcesów. Pierwszym zadaniem jakie stanęło przed nim było wybranie z piętnastu zawodników – dziesięciu, których zabierze na turniej Mistrzostw Europy (Euro Beach Soccer League we Włoszech). Warto wiedzieć, że beach soccerze nie ma jednych Mistrzostw Europy, co cztery lata. Tylko jest to cykl czterech turniejów i na zasadzie ligi sumowane są punkty.  Naszymi rywalami w Dywizji A są zespoły: Rosja, Portugalia, Szwajcaria, Hiszpanii, Włoch, Rumunia i Francji. O awans walczyć będą zespoły  Turcji , Izraela, Białorusi, Czech, Holandii, Grecji, Niemcy, Ukrainy, Norwegii, Andory, Anglii i Azerbejdżanu. Podsumowując jesteśmy ligę wyżej niż Niemcy, Holendrzy, nasi południowi sąsiedzi, współgospodarze Euro, oraz ci od Antygony. Brzmi to całkiem...spoko
.
Wiadomo, że beach soccer to gra zespołowa, ale i my posiadamy swoje gwiazdy. U nas oprócz grającego trenera) jest nią bezwątpienia Witold Ziober z Grembacha Zgierz. Zawodnik jeszcze niedawno mógł być pierwszym Polakiem, który zagrałby w Barcelonie... niestety na dzień przed wyjazdem na Klubowe Mistrzostwa Świata kontuzja uniemożliwiła mu grę. Można pomyśleć, że szansa na karierę uciekła jak piasek przez palcę, ale spokojnie. Może najbliższe turnieje znów zdadzą mu szansę na powrót do zagranicznych klubów. 

Beach Soccer a sprawa Warszawska

W Warszawie Beach soccer praktycznie do tej pory nie istniał. „Dwa lata temu próbowaliśmy nad Wisłą w „La playa”  zrobić turniej w ramach Pucharu Polski – mówi Tomasz Iwan – i to nawet wyszło. Myślę, że w Warszawie jest miejsce na ten sport, bo jak nie w Warszawie to gdzie?" kończy szef Komisji ds. Piłki Plażowej w PZPN.
Obecnie w Stolicy powstała drużyna juniorów Backer Arena, która gra i trenuje przy ulicy  Sochaczewskiej 17. Jest też pierwszy zespół, który trenuje około trzy razy w tygodniu ale w I lidze występować będzie pod nazwą  – Zdrowy Garwolin. Jak mówią w klubie stamtąd jest sponsor on wykłada pieniądze i chce takiej nazwy. Niestety żaden sponsor ze Stolicy nie był zainteresowany beach soccerem, ale szczerze to mnie nie dziwi, bo większe kluby i sporty mają z tym problem.
Drużyna ćwiczy  trzy razy w tygodniu, ale póki co frekwencja na treningach bywa...różna. Oprócz osób które znają się i trenują razem od dawna z innych klubów są też zawodnicy futsalowi AZS UW: Przemysław Cegiełko i Kamil Madzio. Jak powiedział mi ten pierwszy gra na piasku bardzo mu się spodobała, wymaga wiele kondycji, techniki także gry w powietrzu. 
Osobą, którą chce w Warszawie wskrzesić iskrę zainteresowania tym sportem jest Marek Górecki - bramkarz reprezentacji Polski w Beach Soccerze. 
Na zakończenie zgrupowania reprezentacja Polski zagrała sparing z Backer Areną alias Zdrowym Garwolinem. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem 10-3 dla kadrowiczów.

1 komentarz:

  1. z bicz sokerem bedzie w Warszawie tak samo jak z futsalem. Niby jest zapotrzebowanie, chęci, możliwosci ale nadal nie ma sponsorów i trzeba ich szukać w Garwolinie.. fajnie że chociąz tam się ktoś znalazł! fajnie że znaleźli się ludzie którzy chcą trenować, życze im żeby się udało!

    OdpowiedzUsuń